USA: Bitwa o plastikowe torby
Pamiętam, zanim powstały te wszystkie żany, leklerki, teska i inne wynalazki, nikt nie używał foliowych toreb, nikt ich nie rozdawał. Zakupy spożywcze robiło się w osiedlowych sklepach i na bazarach, gdzie sprzedawcy/rolnicy wsypywali artykuły z pojemników wagowych prosto do toreb z materiałów, płóciennych itp. Często w torbie umieszczało się pudełka na jakieś delikatne warzywa czy owoce. W dodatku torby były osobne, na te bardziej "uziemione" produkty, na pieczywo itd.
Właściwie u mnie wiele się nie zmieniło, choć niestety czasem odwiedzam te prześwietlone hangary.
I choć nie lubię robić zakupów, to nie ruszam się na nie bez moich kolorowych toreb wielorazowego użytku. A jak się coś spruje, to przecież można zszyć:).