Film ogląda się jak zlepek przewidywalnych i mało ambitnych scen łączących się w całość. Uderzająca jest sztuczność i nieporadność aktorów odgrywających główne role. Może Marta Żmuda-Trzebiatowska wnosi pewną świeżość, ale Piotr Adamczyk jako Marcin - amant i łamacz kobiecych serc, to jakieś nieporozumienie. więcej...
Ten ohydny nałóg ma swoją naukową nazwę, w psychologii określa się tę czynność słowem onychofagia. Cierpią na to ludzie mający kłopoty z rozładowywaniem napięcia emocjonalnego oraz tacy, którzy są bez przerwy zestresowani. więcej...